Kurtyna w dół dla Giorgio Armaniego. W czwartek 4 września 2025 roku, w wieku 91 lat, cesarz włoskiej elegancji zmarł we Włoszech, otoczony najbliższymi przyjaciółmi i rodziną. Pochowany dyskretnie 8 września, couturier pozostawił po sobie niezatarty ślad. A zaledwie kilka dni po jego śmierci pojawiła się wiadomość... że film biograficzny jest już w przygotowaniu!
Za sterami? Włoski producent Andrea Iervolino, najbardziej znany z Ferrari z Penélope Cruz i Adamem Driverem. Jego ambicja: prześledzić karierę człowieka, który wyniósł włoską markę na podium i nie tylko. Scenariusz, autorstwa Bobby'ego Moresco(Crash, Maserati: The Brothers z Alem Pacino i Anthonym Hopkinsem), ma być opowieścią o człowieku przed ikoną.
Jeśli chodzi o fabułę, pozostaje ona niejasna... Czy film zagłębi się w prywatne życie projektanta, czy też skupi się na jego karierze? Czy rodzina Armani będzie zaangażowana? Tajemnica. Ale jedno jest pewne, mówi Iervolino: "Wszyscy znamy markę Armani, ale nie zawsze człowieka Giorgio Armaniego.
Armani zawsze flirtował ze srebrnym ekranem. Od kultowych kostiumów w Casino w 1995 roku po film krótkometrażowy Made in Milan w 1990 roku, jego charakterystyczny styl, zarówno rygorystyczny, jak i zmysłowy, zdobił zarówno ekrany, jak i wybiegi. A teraz przyszła kolej na jego rolę w filmie biograficznym Armani!















